Wirecard ze służbami w tle
Wraz z postępami w dochodzeniu w związku z upadkiem Wirecard wyszły na jaw bliskie kontakty Jana Marsaleka, jednego z głównych oskarżonych w tej sprawie, z austriackim Federalnym Urzędem Ochrony Konstytucji i Zwalczania Terroryzmu (BVT).
Niemiecka gazeta Süddeutsche Zeitung (SZ) zrekonstruowała ostatnie 24 godziny pobytu Marsaleka w Monachium i Wiedniu przed jego ucieczką. Jak się okazało w trakcie dochodzenia, Marsalek zbiegł jeszcze przed ogłoszeniem listu gończego. W czwartek 18 czerwca 2020 Marsalek jadł kolację w monachijskim lokalu gastronomicznym w towarzystwie dwóch osób. Jedną z nich była jego wieloletnia asystentka, a drugą były pracownik austriackiego BVT Martin Weiss.
Już następnego wieczoru Marsalek odleciał prywatnym samolotem z podwiedeńskiego lotniska Bad Vöslau bezpośrednio do Mińska. Inaczej niż wynikało to z wcześniejszych ustaleń, Marsalek nie miał przesiadki w żadnym z europejskich portów lotniczych nim wylądował w stolicy Białorusi.
Źródłem tych informacji jest Martin Weiss, który dotychczas negował wszelkie związki ze sprawą ucieczki managera Wirecard. Jednak po nakazie aresztowania przez wiedeńską prokuraturę zmienił zdanie i poszedł na współpracę. Zeznania złożył także były poseł prawicowo-populistycznej partii FreiheitlicheParteiÖsterreichs (FPÖ), Thomas Schellenbacher. Miał on na prośbę Weissa zorganizować prywatny samolot, który zawiózł Marsaleka bezpośrednio do Mińska. Samolot Cessna Citation Mustang 50 został zamówiony przez Schellenbachera w firmie Jet X Aviation Services. Marsalek odleciał tą maszyną 19 czerwca o godzinie 20.03, płacąc za tę usługę 8 000 euro w gotówce.
Zasiadający w austriackim parlamencie Thomas Schellenbacher nigdy nie słynął z pracowitości. Za to chętnie współpracował z ukraińskimi oligarchami ery Janukowicza, którym organizował stały pobyt i możliwości inwestowania w Austrii.
Dodaj komentarz